Polak Węgier dwa bratanki...
Pewnie każdy Polak zna to powiedzenie Polak Węgier dwa bratanki i do szabli i do szklanki. Niektórzy Węgrzy też je znają, przynajmniej Ci, którzy interesują się historią. Mój chłopak usłyszał o tym dopiero ode mnie. Wcześniej nie miał pojęcia, że Węgry i Polska mają dużo ze sobą wspólnego.
Tak, ja jestem Polką a on jest Węgrem. Właśnie jesteśmy w drodze na lotnisko. Wracamy z naszego pierwszego wspólnego urlopu na Węgrzech. To były 2 udane tygodnie w kraju, w którym każdy kogo odwiedziliśmy, częstował mnie Palinką. Można pomyśleć, że to ich dobro narodowe. Ten smak na pewno nie jest dla każdego. Mocno grzeje ale jeśli ktoś wybiera się na Węgry to musi spróbować.
Tam gdzie byliśmy, w Szeged jest nawet sklep Palinka. Ogromny wybór alkoholi. Chyba każdy mógłby znaleźć coś co posmakowałoby mu. A jak już jesteśmy przy smakach to kuchnia węgierska jest naprawdę smaczna. Jest podobna do polskiej, a może to polska jest podobna do węgierskiej? Jak myślicie?
Jest tłusto, smacznie, dużo mięsa, dużo papryki, słodkiej, ostrej albo świeżej białej. Dużo sera twarogowego túrós. Po prostu pysznie. Będąc tam chciałam spróbować wszystkiego z czego ten kraj słynie. Pić Tokaj, jeść Dobos torta, naleśniki Gundel, langos,obowiązkowo gulasz i leczo. Jeśli leczo to najlepiej z papryki i pomidorów zerwanych prosto z krzaka. Zachwycać się tym smakiem i zapachem. A pachnie naprawdę wyśmienicie.
No i oczywiście kasztany, nie można zapomnieć o jadalnych kasztanach. Na Węgrzech można kupić o tym smaku lody, desery, ciasta, batony albo po prostu mrożone puree z kasztanów.
Komentarze
Prześlij komentarz